- Zapewniał, że jest pani bardzo bystra,
Victoria oblała się rumieńcem. - Dlaczego zadaliście sobie trud sporządzenia tego planu? - Tak jest łatwiej niż na papierze. Gdy dostajemy nową informację, po prostu przesuwamy obiekt obserwacji. - Mogę zadać panu pytanie, panie Harding? - Czy nie po to pani tu przyszła? - odparował, nie ruszając się ze swojego posterunku przy ścianie. - Między innymi. Gdzie umieściliście lorda Marleya? - Nigdzie. - Jak to? - O ósmej tamtego wieczoru był u White'a. Nie wiemy, dokąd stamtąd się wybrał. Wrócił do domu, po czym odjechał gdzieś swoim powozem. Zjawił się joga dopiero przed świtem. Wcześniej nikt go nie widział. - A lord Kingsfeld? Crispin przestąpił z nogi na nogę. - Kingsfeld? Victorię ogarnął gniew. Najwyraźniej Sinclair nie uznał za stosowne poinformować kolegów o jej wątpliwościach co do Astina Hovartha. mieszkanie bez wkładu własnego - No, tak, człowiek, który zawsze uchodził za przyjaciela Thomasa, jest poza wszelkim podejrzeniem. - W pani tonie wyczuwam nutę sarkazmu - stwierdził Szkot, ale wyglądał raczej na zaintrygowanego niż poirytowanego. - Sin nie zgadza się z pani opinią. - Istotnie. A ja nie chcę, żeby coś mu się stało tylko dlatego, że nie raczył mnie posłuchać. - Glos się jej załamał. - Nawet nie zamierza sprawdzić tego tropu. - Sin zwykle się nie myli. W przeciwnym razie już dawno wszyscy bylibyśmy martwi. - Wiem, ale dlaczego jest taki uparty? - Dobrze mieć wspólników, bo kiedy człowiek patrzy w jednym kierunku, inni pilnują jego pleców - stwierdził Szkot enigmatycznie. Victoria zrozumiała jego uwagę w ten sposób, że sam postanowił zająć się Kingsfeldem. W jej oczach zakręciły się łzy ulgi. Ostatnio stała się bardzo płaczliwa. - Dziękuję, panie Harding. - Najlepiej, żeby pani teraz wróciła do domu. Wolałbym nie wyjaśniać Sinowi, co pani tu robiła. - Ja również. - Zawahała się. - Panie Harding? - Tak? Podeszła do niego z wyciągniętą ręką. Nowa "Mrija" ma być jeszcze lepsza - Sądzę, że pragniemy tego samego. Ujął jej dłoń. - Mam nadzieję. Ze względu na nas wszystkich. W miarę jak mijało popołudnie, Sin coraz bardziej żałował, że jednak nie ogłuszył Geoffreysa i nie przeszukał domu Kingsfelda. Earl nie pojawił się na aukcji koni ani w żadnym ze swoich klubów, nie wybrał się również na przejażdżkę do Hyde Parku. Gdy Sinclair wrócił zmęczony do domu, nie był w nastroju do rozmowy, więc zwykłą mrukliwość