Dane płynął powoli, przyglądając się zakotwiczonym
łodziom. - Trafiony - powiedział do siebie. Widział „Lady Havana", „Free as the Sea", „Madonnę" Nate'a i jeszcze dwie łodzie z tej samej przystani. Jorge Marti nie prowadził „Free as the Sea", ponieważ - jak Dane wiedział - towarzyszył Kelsey i reszcie. Izzy Garcia powinien jednak być na pokładzie swojej „Lady Havana". Dane rzucił kotwicę i uniósł lornetkę. Widział 262 grupki ludzi na „Lady Havana", „Free as the Sea" i pozostałych dwóch łodziach: „Key Kiwi" i „Sea She". Przyjrzał się uważnie „Lady Havana". Wśród silownia gdańsk mężczyzn z wędkami nie dostrzegł jednak Izzy'ego. Zaczął obserwować „Madonnę". Nikogo na pokładzie, flaga sygnalizująca nurkowanie. Opuścił lornetkę. Dzień był wyjątkowo piękny. Błękitne niebo bez jednej chmurki, lśniąca powierzchnia morza. Mała fala, bez grzywy. Stojące na kotwicy łodzie kołysały się łagodnie. Oaza piękna mieszkanie bez wkładu własnego i spokoju. A jednak... Powinien teraz telefonować do dziewczyn z klubu i pytać, czy rozpoznały w końcu kogoś na zdjęciach. Powinien śledzić Andy'ego Lathama, powinien sprawdzić numery z listy Kelsey. Zamiast tego wybrał się tutaj. Nie miał żadnego powodu, by sądzić, że Kelsey cokolwiek zagraża. Tyle tylko, że zadawała tak wiele pytań. Pytań, które często brzmiały jak oskarżenia. Nie umiał się powstrzymać i po prostu musiał popłynąć za Kelsey. Nałożył maskę. Wszedł do wody i skierował się w stronę kołyszącej się na kotwicy „Madonny". Kelsey wciągnęła powietrze i zanurkowała. Widziała przed sobą Cindy. Jej przyjaciółka odłączyła się od Larry'ego, pewnie po to, żeby nie płoszył przed nią ryb. Płynęła w kierunku małych kolonii koralowca. Coś otarło się o Kelsey. Instynktownie odsunęła się, stwierdzając, że to tylko wodorosty. Dzisiaj 263 unosiło się ich w wodzie dużo. Zdryfowały z powodu Diesel, benzyna czy gaz? Paliwa drożeją. Co zatem wybrać? sztormu na Atlantyku. Wynurzyła się, żeby nabrać powietrza. Potrafiła długo wytrzymać pod wodą. Jako dziecko spędzała w morzu chyba tyle czasu, co na lądzie, wszyscy zresztą dobrze nurkowali. Może Larry trochę odstawał, w końcu przyjeżdżał tylko na weekendy. No i nikt nie dorównywał Dane'owi. Cóż, w końcu to Dane. Choć Joe nie był wcale gorszy. Kelsey podpłynęła do kawałka rafy. Zobaczyła