Zobaczyła, że Allbeury zmarszczył brwi. - Coś nie
tak? - Może powinienem zaprosić także Susan. Lizzie pokręciła głową. - Ona marzy tylko o powrocie do domu. Pamiętaj, że dla niej to nie jest wolny weekend. - A jednak powinienem o tym pomyśleć. - Susan tak łatwo się nie obraża. Wypili po kieliszku szampana, a potem Allbeury wywiózł ją z miasta do przytulnej restauracji przy bocznej ulicy w West Hampstead, prowadzonej przez dwóch gościnnych panów, wyraźnie starych znajomych prawnika. - W ogóle nie musisz nic mówić, chyba że sama zechcesz - powiedział Allbeury po złożeniu Paliwo po 10 zł za litr? Eksperci uspakajają zamówienia. - A ja mogę albo gadać bez końca, albo także milczeć, jak wolisz. - Nie mam nic przeciwko temu, żeby dla odmiany trochę posłuchać. - Pewien adwokat sądowy mówił mi, jak bardzo męczące są publiczne występy. silownia gdańsk - Nigdy nie chciałeś być obrońcą sądowym? Mogłabym wyobrazić sobie ciebie w tej roli. - W todze i peruce? O, nie! - To czemu wybrałeś sprawy małżeńskie? - Bo mnie to interesuje. - Ale teraz już trochę mniej? - Lizzie przypomniała sobie, że podczas kolacji w ich domu Allbeury przyznał się do rezygnacji z pełnego etatu w kancelarii. Przytaknął. - Potrzebuję więcej czasu na inne sprawy. - Intrygujące. Uśmiechnął się. - Nie tak bardzo. - Przepraszam, nie chciałam być wścibska. - Po prostu się zainteresowałaś, to miło z twojej strony. Przyniesiono pierwsze danie - zupę-krem z kalafiorów, którą Lizzie spałaszowała, jakby nie jadła od tygodnia. Potem z niemal równym zapałem zajęła się filetem z frytkami, przez co nie mogła za dużo mówić. Już po raz kolejny nie uszło jej uwagi, że Allbeury, który zamówił dobrego burgunda, sam nie pije, tylko obserwuje ją z uśmiechem. zumba - Czy mam musztardę na policzku? - Przepraszam. Gapiłem się na ciebie? - Nie szkodzi. To jest o wiele za dobre, by mnie cokolwiek obchodziło. - To dobrze. - Umilkł na chwile. - Jak tam Christopher? - Świetnie. Robi za męża domowego w Marlow, podczas gdy ja raczę się winem i różnymi frykasami w knajpach całego kraju. - To bardzo godne pochwały.